Hario Drip Scale

Miłosz Bolechowski

czas czytania: tylko minutka
Poniższy artykuł jest fragmentem większej całości, opublikowanej jako „cudawianki 2017” — klikając w ten link, możesz zobaczyć całość.

Gdy zaczynałem swoją przygodę z przelewowymi metodami parzenia kawy, używałem zwykłej kuchennej wagi, która jednak była niekończącym się źródłem frustracji (głównie przez samoczynne wyłączanie po określonym czasie, bez względu na to czy była w trakcie pomiaru czy nie). Bardzo szybko zmieniłem ją na podstawowy (czy też starszy) model marki Hario. Oprócz tego, że się nie wyłącza sama (co już byłoby dla mnie wystarczająco kuszące), potrafi ważyć w zakresie od 0,1 do 2000g (z czego pierwsze 200g z dokładnością do 0,1g, 201-500g z dokładnością do 0,5g i cięższe z dokładnością do 1g), to jeszcze wyposażona jest w stoper, co pozwala na wyeliminowanie jednego urządzenia z całego procesu.

Ktoś mógłby się przyczepić, że jest dość wolna (po wsypaniu ziaren trzeba odczekać ok. 0,5 – 1,5 sekundy, żeby się upewnić, że wyświetlona wartość jest prawidłowa), albo że jej powierzchnia łatwo się rysuje. Mnie ani jedno, ani drugie nie przeszkadza – cieszę się, że działa i sprawdza mi się świetnie.

W komentarzach w sieci znalazłem informację o tym, że ta waga rzekomo ma 7 żyć. Tj. nawet po zalaniu wodą/kawą wystarczy ją odstawić do wyschnięcia i będzie działała dalej. Jeśli wierzyć autorowi tej myśli, moja ma jeszcze 5 żyć przed sobą.

akcesoria kawowecudawianki_2017hariorecenzje sprzętu

dyskusja