iOS (i watchOS) w służbie fitnessu
Fitness i bycie fit chyba nigdy nie przestało być modne, a im bardziej nasza praca przytrzymuje nas przy biurku w niezmiennej pozycji siedzącej, tym częściej myślimy (a przynajmniej powinniśmy) o tym, żeby więcej się ruszać. Apple w swoich prezentacjach nowych produktów (zwłaszcza Apple Watcha) kładzie duży nacisk na ten temat, czym mniej lub bardziej bezpośrednio kusi nas do zakupu urzędzenia, które niesie za sobą obietnicę zmiany naszych fitnessowych nawyków.
Sam mam w swoim otoczeniu kilka osób, które kupiły Apple Watcha właśnie z takim zamysłem, a dziś — mając na nadgarstku już drugą z kolei, a czasem nawet trzecią wersję takiego zegarka — okazuje się, że nic w ich życiu to nie zmieniło.
Nie chcę zrzucać winy na sprzęt czy oprogramowanie, bo uważam, że w takich sytuacjach wina leży raczej po naszej stronie, to jednak — jako wieloletni użytkownik Garmina i towarzyszącego mu serwisu, jak i Stravy — dostrzegam pewne braki i niedociągnięcia w rozwiązaniu Apple. Tym, co jednak różni tę platformę od obu wyżej wymienionych, jest to, że tu te braki możemy uzupełnić zewnętrznymi aplikacjami. Dziś chciałbym przybliżyć Wam trzy z nich, które powinny sprawdzić się zarówno tym, którzy dopiero zamierzają się „trochę poruszać”, jak i tym, którzy wpadli w to tak bardzo, że zwykle bardziej martwią się o przetrenowanie.
ten artykuł jest dostępny tylko dla użytkowników z progu „zostaję na dłużej” and „jestem tu na poważnie” tiers
dołączmasz już konto? zaloguj się