à propos piątku
jest cyklem powstałym w 2012 roku. Z założenia miały to być artykuły, które na koniec tygodnia zbierały najciekawsze znaleziska z sieci, nowości sprzętowe czy użyteczne aplikacje. Z czasem publikacje te bardzo się nam rozrosły (doszły rekomendacje muzyczne, książkowe, kawowe, a nawet elementy blogowe) i choć nie pojawiają się już w każdy piątek, to nadal staram się, by pojawiały się możliwie często.
à propos piątku #145
Gdy ostatnim razem usiadłem do pisania „à propos piątku” dla Was, na zewnątrz panował jeszcze mróz. Dziś siedzę na tarasie, mam na sobie koszulkę z krótkim rękawem i zastanawiam się, dlaczego spodenki też nie są krótkie. To wyraźnie podsumowuje ostatnią częstotliwość tego cyklu, ale tym razem naprawdę nie czuję się
à propos piątku #143
Ciężko mi uwierzyć, że poprzednie wydanie „à propos piątku” pisałem pod koniec maja. A jednak. Tylko, że w międzyczasie sfotografowałem kilkanaście pięknych ślubów (z których prawie wszystkie już oddałem), kilka całodziennych sesji rodzinnych (które wszystkie już oddałem), przeprowadziłem kilkudniowe warsztaty fotograficzne na Islandii, kilka całodniowych warsztatów indywidualnych w swojej pracowni
à propos piątku #142
Tym razem tak się jakoś złożyło, że to wydanie w dużej mierze poświęcone jest sprzętowi audio. Sprzętowi, na który w swojej obecnej sytuacji życiowej, rodzinnej i domowej zwyczajnie nie mam miejsca. Nie odciąłem się jednak całkowicie od tego światka, więc czasem natrafiam na swego rodzaju perełki, które postanowiłem zebrać poniżej
à propos piątku #141
Dziś zapraszam na — obiecaną w ubiegłym tygodniu — drugą część.
à propos piątku #140
Rozmawiałem ostatnio z dwoma czytelnikami tej strony i w obu rozmowach pojawił się wątek …za długich „à propos piątku”. Obaj wspomnieli, że nie dają rady przeczytać ostatnich wydań „na raz” i dyplomatycznie dali mi znać, że częstsze, ale mniej obszerne publikacje witaliby z większą radością. Już wtedy miałem przygotowaną całkiem
à propos piątku #139
Z jednej strony czuję, że powinienem poczekać z publikacją tego wydania „à propos piątku”, bo przecież pierwszym tekstem w roku powinno być coroczne już podsumowanie poprzedniego. Ale z drugiej; tamto jeszcze nie jest w pełni gotowe, a to już tak, więc chyba nie ma o czym mówić. Niech więc 139.
à propos piątku #138
Od ostatniego wydania „à propos piątku” minęło już kilka tygodni, w których sporo się wydarzyło na scenie, której tematykę porusza rzeczony cykl. Dziś jednak — bardzo świadomie — niemal całkowicie zignoruję ostatnie Apple’owe premiery, zarówno te sprzętowe, jak i te dotyczące nowych systemów operacyjnych. Nimi zajmę się w przyszłym tygodniu, zbierając
à propos piątku #137
Ubrany w koszulę i eleganckie spodnie, siadam przed swoim biurkiem, chwilę po powrocie z uroczystego rozpoczęcia roku szkolnego i pasowania na ucznia mojego starszego syna. Spoglądam w kalendarz i widzę, że szczyt sezonu ślubnego i wszystkie związane z nim wyjazdy (liczne w tym roku) są już za mną, podobnie jak
à propos piątku #134
Dziś bez słowa o muzyce, kawie, filmach ani żadnych znaleziskach z sieci, bo przecież w ubiegłym tygodniu odbyła się kolejna konferencja Apple. Nie miałem wobec niej dużych oczekiwań. Ba, ze wszystkiego, co mieli pokazać, liczyłem tylko na jeden produkt — Mac mini z M1 Max, na którego (według własnych szacunków) miałem
à propos piątku #132
Przesłuchałem i polecam Tak sobie myślę, że z tymi opublikowanymi tu ostatnio playlistami sporo było tu muzyki, ale przecież „à propos piątku” nie wypada zacząć inaczej, prawda?
à propos piątku #131
Przesłuchałem i polecam Jamesa Blake’a lubię od jego debiutu w 2011 roku — mam wrażenie, że znam każdy dźwięk z płyt „James Blake” i wydanej dwa lata później „Overgrown”.
mały update, 2021.08
Moi drodzy, dzisiejszy tekst to trochę „à propos piątku”, a trochę nie. Nie numeruję go więc jako kolejnego, choć chyba można uznać, że poniżej znajdziecie coś w rodzaju „à propos piątku — wydanie urlopowe”. Zapraszam. Dziś — siedząc przy restauracyjnym stoliku na zewnątrz i czując wyraźnie, że może to być jeden z
à propos piątku #127
Przesłuchałem i polecam Dziś kolejne polecenie od Kuby Barana (czasem zastanawiam się czy to nie on powinien redagować tę sekcję), ale zupełnie różne niż wszystkie poprzednie. ZUPEŁNIE. Bo czy spodziewalibyście się tutaj czegoś, co w Apple Music znajduje się w kategorii pop? Czegoś na tyle popularnego, że okładka pojawiła się