à propos piątku: obejrzałem i polecam
à propos piątku #145
Gdy ostatnim razem usiadłem do pisania „à propos piątku” dla Was, na zewnątrz panował jeszcze mróz. Dziś siedzę na tarasie, mam na sobie koszulkę z krótkim rękawem i zastanawiam się, dlaczego spodenki też nie są krótkie. To wyraźnie podsumowuje ostatnią częstotliwość tego cyklu, ale tym razem naprawdę nie czuję się
à propos piątku #143
Ciężko mi uwierzyć, że poprzednie wydanie „à propos piątku” pisałem pod koniec maja. A jednak. Tylko, że w międzyczasie sfotografowałem kilkanaście pięknych ślubów (z których prawie wszystkie już oddałem), kilka całodziennych sesji rodzinnych (które wszystkie już oddałem), przeprowadziłem kilkudniowe warsztaty fotograficzne na Islandii, kilka całodniowych warsztatów indywidualnych w swojej pracowni
à propos piątku #140
Rozmawiałem ostatnio z dwoma czytelnikami tej strony i w obu rozmowach pojawił się wątek …za długich „à propos piątku”. Obaj wspomnieli, że nie dają rady przeczytać ostatnich wydań „na raz” i dyplomatycznie dali mi znać, że częstsze, ale mniej obszerne publikacje witaliby z większą radością. Już wtedy miałem przygotowaną całkiem
à propos piątku #139
Z jednej strony czuję, że powinienem poczekać z publikacją tego wydania „à propos piątku”, bo przecież pierwszym tekstem w roku powinno być coroczne już podsumowanie poprzedniego. Ale z drugiej; tamto jeszcze nie jest w pełni gotowe, a to już tak, więc chyba nie ma o czym mówić. Niech więc 139.
à propos piątku #138
Od ostatniego wydania „à propos piątku” minęło już kilka tygodni, w których sporo się wydarzyło na scenie, której tematykę porusza rzeczony cykl. Dziś jednak — bardzo świadomie — niemal całkowicie zignoruję ostatnie Apple’owe premiery, zarówno te sprzętowe, jak i te dotyczące nowych systemów operacyjnych. Nimi zajmę się w przyszłym tygodniu, zbierając
à propos piątku #131
Przesłuchałem i polecam Jamesa Blake’a lubię od jego debiutu w 2011 roku — mam wrażenie, że znam każdy dźwięk z płyt „James Blake” i wydanej dwa lata później „Overgrown”.