obiektywy
Fujifilm X100V (i WCL-X100) po trzech latach używania
Wstęp Lada dzień miną trzy lata, odkąd zamieniłem jeden ze swoich ulubionych aparatów w historii — Fujifilm X100T — na …praktycznie taki sam, ale nowszy model. No dobra, nie tyle zamieniłem, co dokupiłem, bo jeśli ktoś z Was pamięta moją historię z X100T, to wie, że tamtego egzemplarza nie pozbyłbym się nigdy.
Canon R3 + 28-70/2.0 — pierwsze wrażenia
Mam duże zaległości, wiem. Praktycznie w każdej materii związanej z powoli.blog, ale tym razem mam na myśli głównie wszystkie teksty dotyczące aparatów, których używam. Wszak nigdy jeszcze nie opisałem tu ani X100V (którego mam od ponad 2 lat), ani GFX-a (z tym samym stażem), ani obiektywu 35/1.4
mały update, 2023.06
Tekst podobnej kategorii pojawił się tu już wcześniej; nie znajdziecie tu może żadnych solidnych konkretów, ale żeby nie zostawać Was z ciszą ze swojej strony, zdecydowałem się podzielić z Wami kilkoma wrażeniami i przemyśleniami z ostatnich tygodni. Niektóre z poniższych akapitów znajdą się pewnie w przyszłości w innych, bardziej dogłębnych
mały update, 2021.08
Moi drodzy, dzisiejszy tekst to trochę „à propos piątku”, a trochę nie. Nie numeruję go więc jako kolejnego, choć chyba można uznać, że poniżej znajdziecie coś w rodzaju „à propos piątku — wydanie urlopowe”. Zapraszam. Dziś — siedząc przy restauracyjnym stoliku na zewnątrz i czując wyraźnie, że może to być jeden z
Fujifilm GFX 100S — przykładowe zdjęcia
Wczoraj przekroczyłem magiczną granicę 10000 zdjęć zrobionych swoim nowym aparatem. Sfotografowałem nim trzy śluby (na dobrą sprawę trzy i pół), cztery sesje rodzinne, dwie wizerunkowe i nawet jedną buduarową. Do tego cały czas obsługuję nim sąsiedzką restaurację, no i bez przerwy fotografuję nim także dla siebie. Wygląda więc na to,
Podsumowanie roku 2020
W ubiegłym roku zrobiłem coś podobnego w jednym z „à propos piątku”, tym razem chciałem to rozdzielić, żeby w przyszłości łatwiej móc do tego wracać. Poniższe zestawienie powstało dość spontanicznie, po całym dniu skręcania kuchni, gdy niebo za oknem rozświetlały fajerwerki tych, którzy zdecydowali się w ten osobliwy sposób świetować
7Artisans 35mm f/0.95
Poniższy artykuł jest fragmentem większej całości, opublikowanej jako „cudawianki 2020” — klikając w ten link, możesz zobaczyć całość. W ten płynny sposób przechodzę więc do opisu wrażeń ż używania obiektywu, o którym wspomniałem kilka akapitów wyżej. Odnosiłem się tam do artykułu „Podsumowanie roku 2020”, w którym napisałem: już teraz mogę przyznać,
Canon 35/1.4L II
Poniższy artykuł jest fragmentem większej całości, opublikowanej jako „cudawianki 2018” — klikając w ten link, możesz zobaczyć całość. Nie jestem dobry w opisywaniu czy recenzowaniu obiektywów. Nigdy nawet nie próbowałem być. Bo — bez względu na to, jak głupio to zabrzmi — oceniam obiektywy sercem, nie głową. Nie interesują mnie więc specyfikacje, wykresy,
Canon 50L
Poniższy artykuł jest fragmentem większej całości, opublikowanej kiedyś jako „cudawianki 2016” — klikając w ten link możesz zobaczyć całość. Zdałem sobie ostatnio sprawę z tego, że choć wiele czasu i miejsca na tej stronie poświęciłem sprzętowi fotograficznemu, bardzo rzadko pisałem o samych obiektywach, zwłaszcza tych ulubionych. A canonowska 50-tka f/1.